Forum www.fcskalar.fora.pl Strona Główna www.fcskalar.fora.pl
Forum Fanów Zespołu SKALAR
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wspomnienia z wyjazdów ! ;))

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.fcskalar.fora.pl Strona Główna -> Koncerty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dzieci Skalaru
Administrator



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:38, 28 Gru 2010    Temat postu: Wspomnienia z wyjazdów ! ;))

Czekamy na wasze opisy wyjazdowe Wink A juz niedługo kolejne wypady na "Skalara"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EL Kojote




Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 15:58, 02 Sty 2011    Temat postu:

Wyjazd na Skalar

Podczas wrzesniowego pięknego popołudniowego dnia postanowiliśmy udać się do miejscowości Miłki koło Giżycka na koncert Skalaru. Nasi idole mieli wystąpić na festynie z okazji dnia Miłek. Przy centrum handlowym Auchan czekam na zaprzyjaźnionych kolegów z Łap, którzy pojawili sie w składzie Paweł, Krzyś zwany "kotem dachowcem" ( ale o tym troszeczkę później) i kierowca B. Pojawiają się szybko i ruszamy jeszcze po Natalke. Ciasno jak cholera , bo pod nogami sie wala okolo 20 butelek z piwem. Trzeba je szybko opróżnić, aby miejsce sie zrobiło. Oczywiście nie miałem na myśli je wylać . Trasa mija nam spokojnie, ale im bliżej celu tym coraz częste postoje za potrzebą fizjologiczną. To chyba normalne. Mało się działo ogólnie w jednej spółdzielni tylko udajemy ślązaków porozumiewając sie ich gwarą. Gdy jesteśmy na miejscu problemy lekkie z ochroną, którzy chcą zgarniać jedną osobę od nas, ale szybka interwencja zespołu Skalara i odbijamy kolege. Widać jak zespół traktuje swoich najbardziej zagorzałych fanów. Taka Britney Spears, Bono czy inny Enricke Iglesias, nazwałby go awanturnikiem. dostał, by zakaz koncertowy i być może było spotkanie w sądzie. Panowie discopolowcy szacuneczek. W międzyczasie jezdzimy samochodzikami. Gdy zabrakło w nich prądu jeden jeździl drugi pchał. Koncert jak koncert, pare godzin dobrej muzyki i do domu. Jednak Daniel tak sie wczuł , że nie chciał tak szybko zejść ze sceny. Poznajemy i vlepkujemy miejscowe fanki, naklejkami Jagi, gdyż nie doczekaliśmy sie jeszcze Vlepek Skalara. Tak jak wspomniałem wracamy do domu . Dojeżdżamy do Ełku i nawrót przecież Skalar gra koncert niedaleko morza. Tak sie złożyło, że jechaliśmy w 6 osób. Daniel zapragnął być bliżej fanów i podróżować z nami. Robimy mały postój w Mikołajkach w zajeździe " u Romka" i tam zaczeły się popisy Daniela. Nie bede pisał co to było, ale było bardzo wesoło. Nasza Natalka zostala nazwana "przytulaskiem", Krzyś "Kotem Dachowcem" . Piliśmy do późna ( wczesna?). Moja kolej była odkurzania, więc włączyłem maszyne. Szkoda, że razem z Daniela częścią garderoby. Z rana na wielkim kacu udajemy się za Tczew. Wcześniej tylko odwiedzamy Malbork i zamek Krzyżacki zrywajac vlepke Lechii . Godzina koncertu i udajemy się dalej. Towarzystwo raczej piknikowe. Ogólnie chyba tylko my znaliśmy piosenki Skalara . Wartym odnotowania fakt był nie jaki pan Romek ( chyba dobrze imie zapamiętałem zresztą nieważne). Kolo w wieku około 70 lat przybywał co chwile z inną i co chwile młodsza łasiczką. Nastepny koncert koło Grudziądza. Kierowca się buntuje, ale poszlismy na konpromis i tylko zajedziemy na 2 piosenki i wracamy do domu. Drogi powrotnej nie pamIiętam, gdyż przespałem cała a był to już poniedziałek rano. Natalka zapowiedziała, że więcej już nie pojedzie, jednak pojechała. Pozdrowienia wszystkim uczestnikom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
P. z Ł. znany jako O.
Administrator



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łapy

PostWysłany: Nie 18:23, 02 Sty 2011    Temat postu:

Jeden z lepszych wyjazdów ;p Oj działo się działo. Mam nadzieje że na następne wyjazdy stawimy się w większej liczbie bo naprawdę warto Wink

PS. Pozdrowienia do Moniki z Miłek Wink Do zobaczenia na koncercie !
FC Skalar Sekcja Miłki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
P. z Ł. znany jako O.
Administrator



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łapy

PostWysłany: Czw 0:44, 13 Sty 2011    Temat postu:

Wyjazd do Bielska Podlaskiego.
Wydaje się że to tylko 50 km więc najbliższy wyjazd. Zapowiadało się pięknie kilka godzin i jesteśmy w domu. A jednak nie. Wyjazd trwał 31 godzin. O 16 Skalar wchodzi na scenę tak więc planujemy być na miejscu już przed 15. O godzinie 10 zbieramy się w centrum Białegostoku na koncercie WOŚP. Ogólnie jest piknik więc postanawiamy się zawijać. Ruszamy do Bielska Podlaskiego w sile "Nas około 5 w tym jedna laska". Po drodze standard czyli odwiedzanie spółdzielni i postoje za potrzebą. Na miejscu jesteśmy chwilę przed godziną 15. Pod samą sceną zbieramy podpisy przeciwko wstrzymaniu drogi ekspresowej S-8 w woj. Podlaskim. Akcja ta jest prowadzona przez Stowarzyszenie Kibiców Jagiellonii Białystok, nie będziemy gorsi i stowarzyszenie D.S również bierze udział w akcji. Zaczyna się koncert, ogólnie panuje bardzo miła atmosfera lecz my musimy zaliczyć piknik dlatego że jesteśmy zajęci zbieraniem podpisów. Część ekipy tylko bawi się z miejscowymi fanami zespołu. Daniel kilkukrotnie ze sceny pozdrawiał swój Fan Club i zachęcał ludzi do składania podpisów za co serdecznie dziękujemy. Podczas koncertu kolega K. poznał bardzo uroczą dziewczynę, miejscową fankę Zespołu. Jest to chyba miłość od pierwszego wejrzenia ponieważ postanowił dać jej ostatnią szanse. Cytuję jego słowa: "Jesteś zajebistą szczęściarą więc nie spierdol tego bo jesteś brana pod uwagę". Koniec koncertu i powrót do domu. W drodze powrotnej trochę śpiewamy w aucie więc mamy wesoło. Niestety na wyjeździe nie było naszego przytulaska (Przytulasek-Natalka). W Białymstoku postanawiamy nie kończyć wyjazdu a jechać dalej. Niestety Kolega K. i kolega M. z Czarnej Białostockiej rezygnują z dalszej wyprawy czego powodem jest praca. Staramy się skompletować skład i wkońcu to nam się udaje. Ruszamy w melanż. Nasz końcowy przystanek znajduje się kilka km od Augustowa. Zostajemy bardzo miło przyjęci przez znajomych Agi. Panuje miła atmosfera, ogólnie to biesiada. Kilka godzin gry na akordeonie i wspólne śpiewy. 5 do 0 mogło być więcej ... ! Pozdro Kuba Wink O godzinie 14 postanawiamy wyjechać w drogę powrotną i wieczorem stawiamy się w domu. Wyjazd jedne z lepszych tak więc zaliczamy go na WIELKI PLUS !!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kubańczyk




Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dziesięciny

PostWysłany: Czw 1:10, 13 Sty 2011    Temat postu:

Podczas wyjazdu, w drodze do Bielska Podlaskiego przytrafia się przykra sytuacja, która niestety nie jest czymś nowym w środowisku fanów muzyki disco polo & dance - chodzi tu rzecz jasna o promocje. Oczywiście nie popieramy tego typu zachowań i z upływem czasu będziemy się starać likwidować takie zachowania, jednak jak powszechnie wiadomo bardzo trudno jest zapanować nad całą grupą wyjazdowiczów. Poza tym jednym godnym pogardy aktem cały wyjazd jest jak najbardziej na plus. Trudno zliczyć najciekawsze aspekty tej podróży, jednak zdecydowanie wartymi odnotowania są zabawy z bronią w Augustowie (po powrocie do domu znalazłem w kieszeni 4 pociski śrutowe hehe), hulanki przy akordeonie, bliskie spotkania z sarnami w lasku nieopodal Dziesięcin oraz katowanie do bólu jednej piosenki - P.B. ale K.M.W.T.W i niech tak już pozostanie. Trzeba też z dumą podkreślić fakt, iż FC Skalar z wyjazdu na wyjazd rośnie w siłę i podczas wojaży do BP można było uświadczyć aż 3 nowe osoby, które zgodnie podkreśliły, iż to na pewno nie była ich ostatnia podróż. Jeśli takie tempo wzrostu zainteresowania Skalarem utrzyma się przez najbliższe miesiące to z całą pewnością D.S. już niedługo będą rozważać organizacje autokarów i pociągów specjalnych.
pozdrawiam i do zobaczenia w trasie !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kubańczyk dnia Czw 1:10, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EL Kojote




Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 19:07, 13 Sty 2011    Temat postu:

Co do opisu Pawła pozwole sobie wtrącić 2 zdania sprostowania. Otóż ta koleżanka to nie jest poznana tamtego popołudnia, tylko znamy się już troche czasu. Co do promocji rzecz jasna osoby przylapane na takich haniebnych czynach będą usuwane ze Stowarzyszenia.
Inną rzecza jest pijaństwo. Czy wam sie w głowach popierdoliło ? W samochodach znalazłem od groma pustych konserw. Osoby najebane ( niektórzy juz w Łapach ) bedą wysadzane. To nie jest piknik !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agniesia




Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:56, 13 Sty 2011    Temat postu:

witam Państwa!
Postanowiłam przyłączyc się do dyskusji
Wyjazd do Bielska Podlaskiego jak wiadomo był moim pierwszym, na pewno nieostatnim! Odczucia- oczywiście bardzo pozytywne. Podziękowania Danielowi za dedykację ze sceny, Kubie za 2 pizze w da Grasso , Pawłowi za cierpliwośc ; ) co do stolicy świata, czyt. Ponizie żadne słowa nie opiszą atmosfery tam panującej i serdeczności ludzi, którzy mimo tak późnej godziny postanowili Nas ugościc. Harmonia, śpiewy do rana, tańce i swoje wyroby mięsne xD to tylko zalążek tego, co ominęło rezygnujących z dalszego wyjazdu ;p Mam jednak nadzieję, że w podobnym gronie jeszcze niejeden wyjazd przed Nami i niejedną mieścinę wspólnie podbijemy! Pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agniesia dnia Czw 21:59, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kubańczyk




Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dziesięciny

PostWysłany: Pią 2:20, 14 Sty 2011    Temat postu:

biedroneeczkoo cala przyejmnosc po mojej stronie Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zet




Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: A gdybym urodził sie jeszce raz miał....

PostWysłany: Nie 12:27, 16 Sty 2011    Temat postu: :)

Czytam czytam i oczom nie wierze co tu sie dzieje........






P.S. I załuje ze nie mogłem byc ale postram sie zaliczyc z wami jakis wyjazd oczywiscie jezeli czas i miejsce pozwoli Pozdr.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zet dnia Nie 12:43, 16 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
P. z Ł. znany jako O.
Administrator



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łapy

PostWysłany: Nie 0:33, 06 Lut 2011    Temat postu:

Brakuje opisu Dzierżąźni i Boguszewca. K. napiszesz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EL Kojote




Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 21:50, 06 Lut 2011    Temat postu:

Postaram sie na dniach cos napisac musialem spakowac walizki moze opisac ostatni wyjazd też Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zet




Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: A gdybym urodził sie jeszce raz miał....

PostWysłany: Wto 4:22, 08 Lut 2011    Temat postu:

K. napisał:
Postaram sie na dniach cos napisac musialem spakowac walizki moze opisac ostatni wyjazd też Smile



Ja bardzo chetnie poczytam!!!


Wiem ze zaczał sie tak jakby u mni e Razz ale bezemnie Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dzieci Skalaru
Administrator



Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:29, 07 Sie 2011    Temat postu:

MISJA MAZURY
Na samym początku trzeba podkreślić to, iż Misja Mazury to nasz pierwszy, organizowany na tak dużą skalę wyjazd a same przygotowania zaczęły się na kilka tygodni przed całą imprezą i pochłonęły wiele naszego czasu, nerwów, energii i pieniędzy. Jednak po kolei:
Pomysł narodził się w domu K. podczas jednego z wielu podobnych spotkań stowarzyszenia na którym omawiamy wszystkie sprawy leżące nam na sercu, m.in pozytywny wizerunek discopolowca, sprawy organizacyjno-logistyczne dot. wyjazdow itp. W trakcie długotrwałych obrad wspólnie doszliśmy do wniosku, że jako DS podejmiemy się organizacji wyjazdu masowego. W tym momencie rozwiązał się wór bez dna pełen wspaniałych pomysłów. Głównym celem, jaki sobie założyliśmy była promocja koncertu naszego idola poprzez lokalną celebrytę Sz.P. Krzysztofa Kononowicza, który nie ukrywał, iż jest pozytywnie nastawiony do całego ruchu discopolo w Polsce. Oprócz zapowiedzi video, którą na chwile obecną obejrzało ponad 1000 osób prężnie działaliśmy w obszarze największych massmediów dzisiejszych czasów - Internecie. Dziesiątki akcji propagandowych online przyniosło pozytywny efekt - podczas dni Gołdapi widziałem więcej osób niż na stadionie w Białymstoku. Trudno oszacować ilu z tych wszystkich ludzi było konkretnie powiązanych z naszymi działaniami, jednak oficjalną liczbę wyjazdową określamy jako 5 jadących naszym środkiem transportu (W TYM 1 KRZESZOWICKI HEROS KTÓREMU SERDECZNIE DZIĘKUJEMY) + 5 niedojazd z winy, która powinna zostać wśród wtajemniczonych + ok 1537 lokalnych fanów (z czasem określą się sami). Szacunek każdemu co się stara być zawsze na koncercie Skalara !!
Podróż rozpoczynamy w chwili odjazdu z Łap po odstawieniu 6 chłopaków z TSW na ich środek lokomocji do domu po całodniowym chlaniu na naszym podwórku. Szybki postój&ogarnięcie na Dziesięcinach i jedziemy. Przeprawa przez nieokiełznane przez cywilizowanego człowieka Mazury mijała spokojnie, aż za spokojnie... Niestety do czasu, gdyż P. z Ł. znany jako O. połamał sobie dziąsło co zmusiło nas do gwałtownej reakcji. W deszczowy piątkowy wieczór byliśmy zmuszeni zboczyć z trasy aby znaleźć solidnego weterynarza w Malborku, który go pozszywa bez wzywania mundurowych siurków. Poraz kolejny pokazaliśmy, iż DS to nie tylko puste słowa rzucane na wiatr a również solidna firma zawsze niosąca pewną pomoc tym, którzy jej potrzebują i po szybkim faceliftingu poturbowanego kolegi jesteśmy gotowi wznowić nasze wojaże ku największej tego dnia scenie muzyki discopolo na terenie całego kraju, stojącej dumnie w samym centrum rozgrzanej Gołdapi. Niestety poprzez zdrowotne zawirowania naszego kompana spóźniamy się na koncert a nasi idole, którzy zobowiązali się do opłacenia paliwa w drogę powrotną skończyli grać ok 1h wcześniej i byli już w okolicach Ełku. Prawdopodobnie rozkminianą przez nas ekipą samochodową z którą się mijaliśmy w trasie był właśnie Skalar. Jesteśmy twardzi i nie rozpaczamy a życie toczy się dalej, więc nikt nie martwi się czym zalejemy bak a czym zalejemy wątrobę. Niestety późna pora w Gołdapi uniemożliwia nam skuteczne promocje, przez co zaliczamy 0zł zysku z kradzieży na tym wyjeździe i jesteśmy zobowiązani do uczciwiej opłaty za każde piwo i butelkę wódki, których przelało się kilka wiader. W wyniku zbyt dużej samowolki alkoholowej nasz kolega – właściciel auta – zostaje zatrzymany przez POlicje, która tego dnia wydawała się być bardzo prowokująca. Hamskie odszczekiwanie jednego z psów zdecydowanie nas zbulwersowało i zmobilizowało do odbicia z rąk tych gnid. Jako stowarzyszenie nie możemy zniżać się do poziomu tych idiotów, przez co nie zostali obrażeni ani razu a po prostu mądrze przegadani co było dla nich obrazą ostateczną. Symbolicznym podkreśleniem porażki niebieskiego diabła i upadku całego bestialskiego systemu gnębienia ludzi było wypuszczenie naszego kolegi z suki bez wlepiania mandatu za picie w miejscu publicznym. Po tym fakcie wspólnie zdecydowaliśmy, że skoro raz nam nie dali mandatu to nie dostaniemy go też drugi raz i wesoła alkoholizacja, do której dołączyła przyszła żona jednego z nas - Aśka - wraz ze swoją funfelą, której imie może ktoś przypomni a może nie. Dziewczyny wyrażały wielkie zainteresowanie i zachwyt nad naszym wyrachowaniem, dobrymi manierami i fantastycznym stylem, którego brak u lokalnych gburów, a gdy usłyszały od nas, że SKALAR TO MY oniemiały. Dziewczyny chłonęły dziesiątki przeróżnych interesujących opowieści o sprawach organizacyjnych, finansowych itp jak gąbka wodę i przy tym jarały się jak papierowe ręczniczki. Niestety nic co piękne nie może trwać wiecznie i wraz z nadejściem bladego świtu udajemy się w drogę powrotną. Do dziś kwestią sporną jest to jak i za co wróciliśmy do Białegostoku, gdyż po nierozsądnym roztrwonieniu całego budżetu na alko dziewczyny pożyczały nam pieniądze na zapojkę. Będąc już na miejscu udajemy się do K. gdzie po krótkim odpoczynku siadamy do stołu i zaczynamy kolejną debatę, o których można było przeczytać wcześniej. Tego dnia (16.07) jednak nie odbyła się zwykła, tradycyjna rozmowa na której zapada wiele istotnych kwestii a miało miejsce najważniejsze w dotychczasowym dorobku stowarzyszenia spotkanie, na którym wspólnie ustaliliśmy, iż w wyniku haniebnego zachowania Skalaru bojkotujemy zespół nie kupując ich płyt i nie występując oficjalnie w teledyskach !! W czasie obrad na sali obecny był Daniel z zespołu, który starał się załagodzić konflikt. MY jednak nie jesteśmy tępymi kibolami, którym byle rzecznik prasowy potrafi z łatwością zamydlić oczy i zakończyć protest jeszcze przed jego faktycznym rozpoczęciem. MY tacy nie jesteśmy. Pomimo kilku butelek które postawił i tak nie przeszliśmy na jego stronę. Nie złamał nas tym. Będziemy trwali w tym aż do ostatecznego zwycięstwa. Takie jest oficjalne stanowisko fanów i wszyscy, którzy chcą działać mają się do tego dostosować. W dalaszej części relacji powinno ukazać się dużo faktów dotyczących rozegrania meczu Polska-Ukraina w piłkę nożną oraz chlania wódki z Miśkiem (TYM MIŚKIEM OD D.B. !!) i ekipą z TBS’ów złożonej z chłopaków, dziewczyn i prawdziwego tygrysa, ale cenimy sobie prywatność, więc KMWTW. Do zobaczenia na trasie !

CHWDP !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EL Kojote




Dołączył: 13 Wrz 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 1:13, 17 Lis 2011    Temat postu:

Zwykle opowiadania pisze na bieżąco po upływie zaledwie kilku dni. Te będzie troszeczkę inne można by rzec, że niezwykle specyficzne bo pisane po ponad 300 dniach. Od tamtej pory wydarzyło sie tyle, że ja pierdole, ale tyle wstępu, przejdźmy do setna sprawy:
26. 12. 2010 godzina 16.00 miejsce spotkania biedronka na Białostoczku. To nie jest kolejny odcinek serialu JAG tylko wyprawa na Skalara. Dla mnie to tez dzień niezwykle ważny, bo obchodziłem tego dnia kolejne juz urodziny ( Ci co nie mieli okazji złożyć życzeń wtedy niech zrobią to teraz ! ) Znów niestety zacząłem pisać nie na temat. Zajeżdża pod Biedronkę P. z Ł. znany jako O. swoim nowym samochodem. Dwa dni wcześniej zdał egzamin na prawo jazdy i postanowił zacząć z grubej rury. Uderzyć w Polskę, a warunki tego dnia nie były rewelacyjne. Towarzyszyła mu piękna niewiasta o pięknym imieniu Sylwia. Myślałem początkowo, że to jego... zresztą nieważne co myślałem. Jest nas, wiec troje pięknych młodych i sympatycznych. Brakowało ludzi do wyjazdu. Ci co mieli jechać wysypali się. Zaczęły się więc telefony. Cale szczęście, że orange za sponsorował nam 30 minut do każdej sieci z powodu jakiejś tam awarii wigilijnej. Koniec końców dołączyła do nas jeszcze Natalia zwana Przytulaskiem oraz Krzyś znany jako U. Szybkie zakupy na stacji na Dyszkach i ruszymy. Szacowana godzina to 18. Inni, normalni ludzie myśleli o tym ile kasy przejebali w święta i o następnym dniu pracy, a bachory płakały nad nieudanymi prezentami. Nie muszę pisać na czym polegała podróż, bo to normalne. U. pił sobie wódeczkę, a ja tradycyjnie piwko. Na trasie, gdzieś za Zambrowem spotykamy zespół Skalar i dochodzi do integracji. Bardzo mili i otwarci na swoich fanów. Można by rzec , ze aż za bardzo, bo jeden członek zespołu postanowił jechać z nami w samochodzie jako nadkomplet ( który to juz raz). Było bardzo, ale to bardzo ciasno. U. tez nie jest najmniejszych rozmiarów. Jakos dojechaliśmy. Na dyskotekę wchodzimy za free jako stowarzyszenie Dzieci Skalaru. Ochroniarzowi pokazaliśmy nasze dowody. Brak jeszcze u nas kart discopolowca. Z dyskoteki niestety niewiele pamiętam tylko wzrok pewnej 26 latki, która miała ochotę na DS. Wiek jej wyliczyliśmy ze średniej, bo ja dałem jej 22lata a P. z Ł. znany jako O 30. Do tego doszło, że U. przespał cały nasz koncert i 2 razy fani Skalaru przerwali koncert poprzez odłączenie kabli. Nasze " niuńki" śpiewali akapela. Następny koncert był w Boguszewcu. Wiocha zabita deskami, ale sala bardzo przyjazna.Może nie były to Manieczki, ale pozytywne wrażenie po sobie zostawiła ta owa sala. Po dotarciu na miejsce zaznaczamy swoją obecność kilkoma okrzykami. Gdy wychodziliśmy z koncertu, była to już godzina 3 więc postanowiłem nie pić wódki tylko piwo, bo za 3 godziny zaczyna się praca. Jeszcze tylko odkopywanie auta. Odmówiliśmy pomocy pewnej niewiaście, która taki sam problem miała. Proste,że Stowarzyszenie nie będzie sobie brudzić rąk. Oczywiście z powodu złych warunków na drodze i mało doświadczonego kierowcy, który oficjalnie pierwszy raz prowadził pojazd spóźniłem się pól godziny. Wymyśliłem bajkę, że ze świąt nie zdążyłem wrócić i takie tam. Dzień niestety sie dłużył, a o godzinie 13 myślałem że zemdleje.
Reasumując wyjazd niezwykle udany. Nie doszło tym razem do niszczenia mienia, kradzieży na stacjach, oraz pijaństwa. Jedynie starszyzna przesadziła trochę z alkoholem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ugly




Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:52, 17 Lis 2011    Temat postu:

Przesadziła haha
i to zdrowo Wink
A z mojej perspektywy było tak.
Siedzi sobie Krzyś (zwany U.) w domku i jak to na drugi dzień świąt popija sobie i to nie konserwy. Nagle barabani P. zwany O. i zadaje podchwytliwe, aczkolwiek mające głębszy sens pytanie - czy nie zaliczę swojego pierwszego wyjazdu z FCS. Chyba pani na w. dobrze na mnie wpłynęła bo nie odmówiłem. Potem wspomniane zakupy (jakaś ty mi bliska) oraz zgarnianie reszty ekipy. Droga do Szumowa ( bo tam odbyło się spotkanie z idolem, zwanym przez niektórych D. oraz resztą uwielbionego teamu ) mijała w miłej atmosferze przeplatanej w. z konserwami. Spotkanie z zespołem na stacji paliw także w miłej atmosferze przelatanej spożywaniem w. ( zwanej wodą z ó zamiast o, oczywiście w rozsądnych ilościach). Z racji posiadanej postury obawiałem się, że zbawienna moc w. może przestać działać skutecznie, wiec zaopatrzyłem się w małe co nieco na drogę. Na szczęście moja postura uchroniła mnie przed siedzeniem na wąskiej, tylnej kanapie jakże szerokiego auta P. zwanego O.
Zbliżał się czas koncertu, a my byliśmy już odrobinkę spóźnieni na to wiekopomne wydarzenie. Już byliśmy tuż, tuż tuż.
W końcu dojechaliśmy .... ( z uwagi na drastyczność scen resztę wspomnień ocenzurowano)
A potem była zimowa, mroźna ( Na zewnątrz ) podróż do domu.
Ze swoje strony chciałbym podziękować wszystkim obecnym na rzeczonym, do tej pory ukrywanym wyjeździe. Było na nim wszystko. Wspaniała atmosfera, piękne kobiety, przystojni mężczyźni przez duże M. Były także chwile trudne. które trzeba było wziąć na klatę (lub pysk w śnieg).
A na końcu najważniejsza osoba. Był nasz wydawałoby się niedoświadczony kierowca, a jednak w tych trudnych warunkach okazał się byś mimo braku wspomnianego wcześniej mega utalentowanym szoferem.
Chwała Ci za to P. zwany O.
A co do mojej skromnej osoby ( ocenzurowano ze względu na drastyczność scen )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ugly dnia Czw 19:36, 17 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.fcskalar.fora.pl Strona Główna -> Koncerty Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin